Miasto Gouda, od którego nazwę wziął najpopularniejszy gatunek sera żółtego, leży mniej więcej w połowie drogi między Hagą a Utrechtem. Wizytę tutaj polecam nie tylko miłośnikom serów. Gouda to miasto o dumnej historii i ciekawej architekturze. Na trójkątnym rynku uwagę przykuwa ciesząca oczy sylwetka gotyckiego ratusza z XV w. Wokół ratusza handluje się i dziś serami, kwiatami oraz wszelkiego rodzaju „widłami i powidłami”. Nie odczuwa się tu jednak natrętnej komercji. Miasto jest eleganckie, a zarazem bezpretensjonalne.
Innym charakterystycznym obiektem w rynku jest budynek dawnej wagi miejskiej, w którym znajduje się obecnie muzeum – chyba nikogo to nie zdziwi – sera. Po degustacji lokalnych serowych specjałów – czy to na targu w rynku, czy też w jednym ze sklepów w okolicznych uliczkach – warto odbyć krótki spacer do kościoła św. Jana, który słynie z pochodzących z XVI w. witraży. Zapał turysty osłabia niestety wysoka cena biletów wstępu. Biletowanie wstępu do kościołów będących cennymi zabytkami jest w Holandii praktykowane powszechnie. Niezależnie jednak od tego, czy zdecydujemy się wejść do świątyni, warto ją obejść dookoła z uwagi na malowniczą architekturę zarówno samego kościoła, jak i położonych wokół niego domostw. Gouda podobnie, jak i inne miasto Holandii, poprzecinana jest siecią kanałów.
Ratusz w Goudzie
Ratusz w Goudzie
Budynek wagi miejskiej - muzem sera |
Budynek wagi miejskiej - muzem sera
Targowisko wokół ratusza
Sery można nabyć w muzeum sera...
na rynku...
...i w specjalistycznym sklepie
Stylowa architektura nad kanałem
W tle kościół św. Jana (Sint Janskerk)
Polecam spacer wokół kościoła
Na koniec jeszcze jedno spojrzenie na malowniczą Goudę znad kanału
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz