Położenie Lublany sprawia, iż miasta nie sposób nie polubić. Spacerując przez ulice w centrum nierzadko na horyzoncie dostrzeżemy ośnieżone szczyty Alp. Podróż nad Adriatyk zajmie nam nie więcej niż dwie godziny. Przyjemnych wrażeń dostarczy nam również samo centrum słoweńskiej stolicy. Życie koncentruje się nad brzegami niedużej, ale ładnej rzeki – Lublanicy (słow. Ljubljanicy) o dość wartkim nurcie. Nad miastem góruje zamek, do którego dostać się można także kolejką szynową. Kolejnym charakterystycznym obiektem jest kościół franciszkanów o charakterystycznej różowej fasadzie. Rozbudowany potrójny most (zwany także smoczym) przed kościołem przyciąga turystów i ulicznych artystów.
Noclegi w Lublanie nie należą do najtańszych. My zatrzymaliśmy się w prywatnym mieszkaniu znalezionym przez booking.com – Nana's Ljubljana Apartment. Cena za jedną noc to 50 EUR, warunki rewelacyjne – obszerny pokój, duża i dobrze wyposażona kuchnia, przestronny balkon.
Lublanę odwiedziliśmy w maju 2015 r. Dotarliśmy tu autobusem niemieckich kolei – IC-Busem (linia Monachium-Zagrzeb). Przy odpowiednio wczesnej rezerwacji można się załapać na bilet za 19 EUR. Z Lublany nasza podróż wiodła dalej do Rijeki i Opatiji w Chorwacji, ale o tym w następnym odcinku.
Kościół franciszkanów
Smoczy most
Widok ze wzgórza zamkowego - w tle ośnieżone Alpy
Widok ze wzgórza zamkowego
Widok ze wzgórza zamkowego na miasto
Uliczka w centrum
Nad brzegiem Lublanicy
Krajobrazy na obrzeżach centrum miasta
Lublanica, w tle centrum Lublany
Tradycyjna potrawa: Kranjska kiełabasa z chrzanem - pyszne
Štrukli - serowe kluski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz